Co o tym myślicie?
- "Utrzymujemy ją już szósty rok. Fundujemy jej ciuchy, buty, torebki, nawet majtki. Kupujemy biżuterię, podróże, perfumy i zabiegi estetyczne. Dzięki nam mieszka w pałacu, jada wykwintnie i sypia wygodnie, bez snów ciężkich od troski. Odpłaca nam pogardliwym milczeniem - zawsze, a zwłaszcza, gdy nas coś boli. Wtedy milczy najgłośniej. Śmieje się z nas, a my płacimy, płacimy, płacimy bez końca... wkrótce ze swych mizernych pensji dołożymy jej jeszcze 18 tysięcy, by mogła trwać bardziej świetnie w swej pasożytniczej, absolutnej bezużyteczności."