wtorek, 21 maj 2019

Rozmowa w cztery oczy z kandydatem PiS do Parlamentu Europejskiego – polskim posłem Wojciechem Kossakowskim

Fot. Renata Szymaszko ( Zdjęcie wybrane na życzenia posła). Fot. Renata Szymaszko ( Zdjęcie wybrane na życzenia posła).

 W rozmowie w cztery oczy opowiada nam o tym, jakie wartości „europejskie” mu przyświecają, o „niemodnym” - już dziś trochę i chybionym „orężu” społeczności lokalnej – sklepie monopolowym Jego żony i dużym dystansie do sprawy…

Eutanazja, aborcja, wiara w Boga! – jakie poglądy reprezentuje polski poseł Prawa i Sprawiedliwości? Nie mogło zabraknąć też kwestii dziś bardzo ważnej - „zawieszonego” strajku nauczycieli! Z zadziwiającą szczerością, bez "owijania w bawełnę i mydlenia oczu", padają słowa, które jednoznacznie definiują zdanie posła, kandydata do Europarlamentu – Wojciecha Kossakowskiego - w sprawie strajku. Nie spodobają się pedagogom! Mocne stwierdzenia, pod którymi w rozmowach podpisuje się wielu – mało kto przyznaje odważanie, „bez kręcenia”.

Inni mówią o nim, że „gryzie trawę” dla dobra Ełku (radny PiS Robert Wesołowski), ciężko pracuje a gdy coś obieca, zawsze dotrzymuje słowa – opowiadają nam pod Jego biurem osoby, które prosiły o interwencję poselską i radę. „Można go lubić albo nie lubić, ale jedno mu trzeba przyznać, zna się na polityce a z ludźmi rozmawia jak równy z równym, bez pajacowania” – dodają. Nam zdradza z uśmiechem, że dlatego właśnie, że zawsze dotrzymuje słowa nie lubi za wiele obiecywać. Pracy ma mnóstwo, często brakuje mu czasu i sił by wszystko pogodzić – przyznaje otwarcie. Bez wątpienia jednak kocha to co lubi – to już nasz wniosek po ponad dwu godzinnej rozmowie.

Co Wojciech Kossakowski myśli o upiększaniu Ełku, jak współpracuje mu się z nowymi radnymi? Jakie reprezentuje stanowisko w sprawie poszerzenia granic Miasta Ełku? Na te i inne pytania, w rozmowie w cztery oczy odpowiada, dyplomatycznie, dobrze przygotowany merytorycznie i bardzo pewny siebie, gdy trzeba z dystansem i uśmiechem - do mojego – czasami odmiennego pola widzenia.

Wierzy Pan w Boga?

Słowo „Tak” – pada bardzo zdecydowanie!

Kościół ?

Szczególnie w młodości byłem mocno związany z kościołem, myślałem nawet o seminarium. Bliskość, a potem rozeznanie spowodowały, że zdecydowałem, realizować się jako osoba świecka. Dziś kościół nadal jest mi bardzo bliski.

Porozmawiajmy najpierw o naszej Małej Ojczyźnie – Ełku. Rozszerzenie granic miasta jest możliwe? Zna Pan stosunek obydwu  stron?

To temat istniejący od bardzo dawna. Kiedyś wójt Antoni Polkowski podjął strajk głodowy nie chcąc zgodzić się na rozszerzenie granic miasta bez konsultacji z mieszkańcami. Temat powraca co jakiś czas i słusznie - bo dużo można jeszcze zrobić w Ełku. W moim odczuciu miasto powinno się poszerzyć, aby zyskać teren do inwestowania. Via Baltica i Rail Baltica, DK - S16 - to jest nasza dziejowa szansa. Dużo się teraz zmieni! Nie mniej jednak miasta takie jak Łomża, Suwałki, itp. mogą dawać preferencyjne warunki. Będą na pewno zabiegać o to, aby podkupić lepszych inwestorów, więc my nie możemy przespać tej szansy jaka otwiera się przed naszym miastem, ponieważ wraz z nimi przyjdą lepsze miejsca pracy, szansa dla dobrze wykwalifikowanych pracowników oraz lepsze zarobki. Ełk stanie przed decyzją , która nie będzie łatwa. Miastu rozszerzenie granic jest bardzo potrzebne, jednak niezbędne będzie referendum, w którym mieszkańcy gminy zadecydują. Trzeba rozważyć jednak bardzo dokładnie każdy element, korzyści, wady, trzeba wysłuchać czego chcą mieszkańcy gminy i miasta! Wcześniej trzeba postawić kluczowe pytanie, czy chcielibyśmy rozszerzyć miasto o całą gminę, czy o jakiś „skrawek” i w którą pójdziemy stronę.

Upiększanie Ełku (przeciwników nie brakuje) – temat ciągle na topie, chociaż już mało atrakcyjny bo „przetarty jak stare buty”…

Ełk się bardzo ładnie rozwinął. Piękna promenada, parki, fontanny, które można krytykować, ale to wszystko jednak nadaje uroku i jest potrzebne mieszkańcom i turystom. Trzeba zadać jednak koleje pytanie: czy w mieście żyje się ławo? Potrzebne nam są nowe zakłady pracy -przemysłowe, ale nie emisyjne, które zapewniałyby ełczanom dobrze płatne miejsca pracy. Uważam również, że niewykorzystana jest druga strona jeziora i musimy konicznie o nią zadbać.

Ełk – jak wyobraża sobie Pan Ełk w przyszłości? Jakiego Ełku pragnie Wojciech Kossakowski? 

Myślę, że wszyscy pamiętamy czasy, gdy starsze rodzeństwo musiało dzielić się ubraniami z młodszym. Obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości, robi wszystko, żeby doprowadzić do tego, aby już nikt po nikim nie musiał zakładać starego ubrania, żeby emerytów, ludzi młodych, polskie rodziny stać było na normalne zakupy, aby mogli wracać ze sklepów z pełnymi torbami i nie myśleć czy starczy im do końca miesiąca.

Chciałbym, aby Ełk był prężnie rozwijającym się miastem, zarówno pod względem gospodarczym, jak i turystycznym, a wszyscy Ci którzy do Ełku wracają – zazwyczaj tylko na wakacje lub odwiedzić bliskich, zostali tu na zawsze mając przed sobą perspektywy na godne życie. Istotną barierą jest brak infrastruktury przemysłowej, która pozwoliłaby na stopniowy rozwój miasta. Bez wątpienia, na przełomie ostatnich lat, wizualnie – Ełk wypiękniał, jednak… Ełk odwiedzają turyści, ale w dużej mierze – tylko raz, z powrotem turystów jest problem, ze względu na brak dróg, szlaków wodnych, połączeń kolejowych czy znacznej odległości od lotniska – powoli to się zmienia. 4 lata temu postawiłem sobie za cel to zmienić i tak Centralny Port Komunikacyjny, Via Baltica, Via Carpatia, ogromne środki na drogi gminne, powiatowe – wsparcie rządowe widać. Reszta w rękach samorządów…

Jak się Panu układa współpraca z nowymi radnymi ( PiS)?

Fajny zespół młodych aktywnych osób, którzy gotowi są do działania dla potrzeb miasta. Przede wszystkim perspektywiczny. Wierzę, że to nie jest ich jednorazowa przygoda , bo często kończy się tak, że radni wchodzą na jedną kadencję, później znikają, bo są mało aktywni i się nie odnajdują. Widzę, że oni swoje zamiary rozkładają na działania długofalowe, z perspektywą na kolejne kadencje.

Warto zaznaczyć i proszę pamiętać, że bycia radnym trzeba się też nauczyć, do tego potrzebna jest w moim odczuciu chociaż jedna kadencja! W mojej ocenie, chłopaki bardzo dobrze rokują.

„Nowa Polska Wiosna” tym razem Biedronia  - na ile jest Pan zgodny z „Wiosną”? Eutanazja? (pogląd)

„Wiosna” jest projektem politycznym. To twór, który ma funkcjonować w sferze politycznej. Wartości jakie ją cechują wyznawała wiele lat temu lewica, która zeszła ze sceny, kojarzona z komuną . Nadszedł czas na zajęcie tego miejsca i pojawiła się „Wiosna”.

Eutanazja ?

Pan Bóg dał życie i Pan Bóg to życie powinien zabierać, czy to jest choroba, czy to jest wypadek. Ja wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Ten kto Nas stworzył - uznał to za odpowiedni moment i czas. Uważam, że wszystko się dzieje w zaplanowanym czasookresie. Myślę, że eutanazja nie powinna być dopuszczona , ale to my jako ludzie mamy wolność w kontekście decyzji.

Aborcja? (pogląd)

Ochrona życia jak najbardziej, tak samo i poczęcie. Wierzę, że Bóg nas stworzył i do Niego będzie należała decyzje kiedy nas zabierze.

Uważam, że obecna ustawa jest dobra, zaostrzanie jej może spowodować popadanie ze skrajności w skrajność. Ja patrzę długofalowo, co by było gdyby Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę, do czego by doszło…?

Jedyna słuszna racja? Najłagodniej pachnie politycznym egoizmem, populizmem i demagogią. Istnieje taka?

Dobry polityk to ten to parafii słuchać! Wyborcy przychodzą do nas z przekonaniem, że wsłuchamy się w ich myślenie i to będziemy przedstawiać w Sejmie. To ich mamy reprezentować! Dla mnie moja partia jest najlepsza, najbliższa i rozumiem, że Ci którzy na mnie głosują mają podobne poglądy, podobne idee, ale nie uważam by istniała „jedyna słuszna racja”. Zdecydowanie: nie ma takiej!

A więc potrzeba nam otwartości i dialogu?

Nawiązywanie kontaktu na pewno pomaga w zdobywani zaufania odbiorców. Ale, czy osoba mniej otwarta będzie złym parlamentarzystą bądź radnym? Śmiem twierdzić, że nie. Każdy z nas otwiera się inaczej i to czy ktoś się sprawdzi, zależy od jego ciężkiej pracy.

Wartości europejskie które ceni sobie Wojciech Kossakowski ?

Przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jakie wartości przyświecały temu, żeby powstała UE i po co Ona powstała. Powstała, żeby zjednoczyć państwa, żeby nie dopuścić do złego i przykrego w skutkach biegu wydarzeń. Unia ma być równa, demokratyczna. Wolność, równość, poszanowanie mniejszości, to wartości, które wywodzą się z chrześcijaństwa.

Ostatnio dowiedziałem się, że w budynku Parlamentu Europejskiego nie ma katolickiej kaplicy. Jak doskonale wiemy, na fladze przedstawiony jest okrąg złożony z dwunastu złotych gwiazd pięcioramiennych na lazurowym tle. Autorem koncepcji flagi jest  Arsène Heitz. Arsène Heitz przed śmiercią wyznał, że inspiracją (12 gwiazd) był wizerunek Matki Boskiej, która według jednej z interpretacji jest przedstawiona w Apokalipsie św. Jana na lazurowym tle, a jej głowę okala 12 gwiazd.

Wracając do pytania. Sama wizja założenia UE była chrześcijańska. Dziś powinniśmy wrócić do podstaw, do podstaw powinni wrócić przywódcy Państw Unijnych.

Swoje dzieci uczę , że są trzy rzeczy:   miłość, pokora i lojalność - trzy podstawowe cechy, trzy wielkie wartości, których nie powinno nigdy w nas zabraknąć. Jeśli je zachowamy, nic nas nie złamie!

LBGT? Przekaz!

Dla mnie ochrona rodziny jest najważniejsza, jednak nie istnieje żadna nagonka na osoby LGBT. Mamy prawo mówić o tym, że nie będziemy afirmować pewnych związków, które nam nie odpowiadają. Tolerancja – tak, afirmacja – nie i tego będę się trzymał.

Wychowanie naprzemienne dzieci po rozwodzie? Czy uważa Pan to za dobry pomysł? Czy nasze prawo w tej dziedzinie nie dyskryminuje mężczyzn? Czy oni nie bywają również fantastycznymi ojcami – i nie kochają równie mocno jak matka?

Opieka nad dzieckiem, zarówno odpowiedzialność ekonomiczna, jak i wychowawcza wobec dzieci, spoczywa na obojgu rodzicach. Muszę jednak przyznać, że jestem zaskoczony ilością mężczyzn przychodzących do mojego biura poselskiego, którzy, mówiąc wprost, nie chcą ponosić odpowiedzialności finansowej. Nie dalej jak 3 tygodnie do mojego biura zadzwonił dwudziestokilkuletni mężczyzna, ojciec trójki dzieci, twierdząc, że nie będzie płacić na „bachory”… oczywiście to są skrajne przypadki, ale czasem trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czemu dziecko wychowuje tylko jeden z rodziców. Według mnie, opieka naprzemienna jest pewną formą ucieczki od przykrej w skutkach zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka, „walki” o sprawowanie nad nim bezpośredniej, samodzielnej opieki. Jeśli jest to wola obojga rodziców, to jest to najlepsza decyzja w sytuacji, gdy nie można uniknąć rozwodu. Poza tym dzieci, które po rozwodzie rodziców spędzają porównywalną ilość czasu zarówno z matką, jak i ojcem, są w większości przypadków lepiej społecznie przystosowane, niż dzieci po rozwodzie pozbawione kontaktu z jednym z rodziców. Jak dla mnie – same plusy.

Równouprawnienia?

Przez wiele pokoleń to mężczyzna pracował, kobieta zajmowała się domem. Teraz to się wszystko pozmieniało. Ja uważam, że każdy ma prawo pracować i robić to co lubi i robić chce. Musimy jednak pamiętać, że konieczny jest podział, zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą pracować, ale ciężar musi być rozłożony z naciskiem na odpowiedzialność. Jeśli niedojrzale i nieumiejętnie rozłożymy obowiązki najbardziej na tym ucierpią nasze dzieci.

Popiera Pan strajk nauczycieli? I czy nie uważa Pan, że pedagodzy powinni zacząć o troski o zmianę podstawy programowej?

Absolutnie nie popieram ! Owszem nauczyciele powinni zarabiać więcej, wszyscy powinniśmy więcej zarabiać. Nie dopuszczalne jest branie dzieci jako zakładników. To dla mnie hipokryzja. W szkolnictwie powinno się bardzo dużo zmienić i zmieni się na pewno, po to jest okrągły stół „edukacyjny” powołany przez Premiera Morawieckiego. W szkole nie powinni i nie mogą uczyć niedojrzali nauczyciele. Nazwijmy to po imieniu, te piosenki podczas strajku, wypowiedzi… Najwięcej do powiedzenia mieli nauczyciele WF’u! Może na tym zakończmy!

Ja chciałbym, żeby polska szkoła wypracowała najlepszy model w oparciu o obecnie istniejące takie jak w Belgii, Finlandii czy Szwajcarii. Idealnym rozwiązaniem byłoby , aby dziecko całą wiedzę pozyskało w szkole, a w domu mogłoby odpoczywać i bawić się. Nauczyciel musi mieć kompetencje psychologiczne i dobre podejście pedagogiczne. Podstawa programowa podstawą, ale najwięcej zależy od kompetencji naszych nauczycieli.

Polexit - zagraża nam? 

Wymysł totalnej opozycji! Na ten temat wypowiedział się już prezes i premier, to zwykła gra opozycji, która nie ma programu, jedynym jej paliwem jest strasznie Prawem i Sprawiedliwością.

Tą nieprawdziwą narrację obalił także Jean-Claude Juncker, stanowczo powiedział „Nie” –pytany, czy istnieje możliwość opuszczenia UE przez Polskę, jeśli PiS wygra w październiku wybory do Sejmu. „Polska jest z nami, bo podzielamy wspólne wartości” - deklarował.

Nie oznacza to jednak, że mamy nie widzieć zagrożeń. Unia zaczyna nabierać prędkości, których się boimy. Gdyby na przykład Polska była zmuszona do przyjęcia emigrantów, zagrożenie będzie stawać się realne, to może spowodować, że nasz tożsamość zacznie się zacierać, może zrobić się bardzo niebezpiecznie, w podobnych sytuacjach należałoby się zastanowić nad przynależnością.

Natomiast w takim kształcie UE powinna trwać jak najdłużej, to się wszystkim zwyczajnie bardzo opłaca. Musimy także pamiętać o tym, że Polska zasługuje na takie same prawa jak inne kraje, takie nam się należą, o takie dla Polków cały czas będziemy zabiegać.

„Wolność raz zdobyta, nie jest zdobyta na zawsze” - często to powtarzamy, nigdy o tym nie powinniśmy zapominać.

Przedwyborczo rozbrzmiewają hucznie górnolotne słowa – Polska „nowoczesna” , stworzę Wam kraj „Ah” tylko mnie wybierzcie!  Żeby ta nowoczesność nastała, to nie musi być najpierw Polska dialogu, na szczeblu prywatny, lokalnym, samorządowym a dopiero potem ….europejskim? Czy my potrafimy ten dialog prowadzić? Czy po prostu dużo mówimy – o sobie – głównie?

Już kiedyś rozmawialiśmy z Panią redaktor na temat dialogu. W Sejmie, samorządach nie sposób nie zauważyć różnicy w poglądach, różnicy międzypokoleniowej. Inaczej rozmawia człowiek z bagażem doświadczeń komuny, podziałów, esbecji, ubecji, zranień okrągłego stołu a inaczej my – wchodzący w politykę bez tych ciężarów i obciążeń.
To więc czy potrafimy ze sobą rozmawiać, zależy dużo od tego, jakim człowiekiem jesteśmy my sami i kim jest nasz rozmówca, bycie politykiem samo w sobie nie wyklucza tej umiejętności. Trzeba odróżnić spór w poglądach od animozji osobistych, bo prywatnie często zdarza się tak, że my politycy się lubimy. Dla mnie ważny jest przede wszystkim człowiek, nawet jeżeli ma odmienne poglądy od moich. Dialog jest wyrażaniem, prezentowaniem swoich poglądów, więc nie sposób nie mówić o sobie.

Czy polityka może być i powinna uczciwą służbą ludziom? Czy polityka może łączyć a nie dzielić? Godzić odmienne aspiracje i interesy a nie potęgować nienawiść i konflikty?

Żyjemy w demokratycznym państwie. Każdy z nas ma prawo do wyrażania swoich poglądów, opinii. Nie ma możliwości, aby wszyscy ludzie posiadali takie samo zdanie na konkretny temat. Niemniej jednak Polacy w wielkich momentach swojej historii – jak mało który naród na świecie – mają wyjątkową zdolność łączenia się. W momentach krytycznych, podniosłych i smutnych jesteśmy w stanie się zjednoczyć, a wtedy nienawiść i konflikty schodzą na ten boczny tor. Polityka powinna być uczciwa, a politycy powinni być uczciwi i wiarygodni, tak jak wiarygodny jest obecny rząd.

Stanisław Lem powiedział kiedyś, że jak ktoś jest inteligentny i intelektualnie bogaty to się nigdy nie będzie pchał do polityki? Nie zgadza się Pan z nim? Uśmiech

Stanisław Lem powiedział też, że „Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta”. Uśmiech.

Chce Pan uratować od rzezi 37 tys. koni?

Pisząc interpelację, nie skupiłem się na konkretnym liczbach, a na problemie. Na pewno chcę zapoczątkować dyskusję, mającą na celu polepszenie warunków hodowli koni. Widziałem relacje z targowisk, z których konie często w opłakanym już stanie trafiają prosto na rzeź. Tak być nie może. Jak już wspomniałem w interpelacji, konie towarzyszą człowiekowi w sporcie, rekreacji oraz turystyce. Pomagają często w działaniach terapeutycznych, hipoterapii, ponieważ mają nieocenioną wartość jeśli chodzi o pracę z niepełnosprawnymi dziećmi. Zabiegam o to, żeby koń został uznany za zwierzę towarzyszące. Uważam, że uwarunkowania historyczne pokazują, że należy im się ten status.

Kandyduję do Parlamentu Europejskiego, bo…

...uważam się za osobę wiarygodną i skuteczną, która chce Polski w silnej Europie. Dzięki latom doświadczeń jako radny powiatowy, sejmiku, członek zarządu powiatu, aż do Posła VI i VIII kadencji wiem w jaki sposób spełniać potrzeby i oczekiwania mieszkańców. Dalsze wsparcie dla stowarzyszeń, fundacji i inicjatyw lokalnej społeczności, skuteczne działania na rzecz rozwoju Polski Wschodniej i wyrównywanie szans rozwojowych naszego regionu były i są moim priorytetem.

Znam bardzo dobrze nasz region i jestem w stanie godnie go reprezentować z pozytywnym dla niego, jak i całej Polski skutkiem.

Osoby – eksperci – wszystkowiedzący – w każdej dziedzinie – z przekazu medialnego wynika, że takich nie brakuje również wśród kandydatów do PE. Mają Pana kredyt zaufania?

Każdy z nas ma w swoim otoczeniu osobę wszystkowiedzącą, ja jednak wolę szczerą odpowiedź „nie wiem, dowiem się, zapytam”. Zaufanie jest fundamentem życia społecznego. Od zawsze uważam, że osoby pewne siebie charakteryzują się większą wytrwałością i efektywnością, jednak często powtarzam ważne dla mnie słowa : Nie mów, po prostu pokaż. Nie obiecuj, tylko działaj”.

Priorytety w PE?

Moim priorytetem w Parlamencie Europejskim jest przede wszystkim Europa równych szans. Całym sercem podpisuję się pod „Deklaracją Europejską” Prawa i Sprawiedliwości. Pragnę, aby zlikwidowano podwójne standardy w traktowaniu państw w ramach Unii Europejskiej, a konsumenci w całej Europie byli równo traktowani i mieli dostęp do produktów i towarów tej samej jakości. Polska, a także Europa musi być bezpieczna - pomagać w konfliktach, ale równocześnie sprzeciwiać się NIELEGALNEJ imigracji. Chciałbym działać na rzecz powrotu Unii Europejskiej do wartości, które głosili jej twórcy i które miały stać się jej fundamentem.

Na zakończenie tak mi przyszło do głowy: Jak oceniłby Pan swoją współpracę z Prezydentem Ełku Tomaszem Andrukiewiczem?

Współpraca prezydenta z posłem z danego okręgu to sprawa naturalna. Jeśli przyjmujemy, że wszyscy kierujemy się dobrem naszej Małej Ojczyzny i samorządowcy i parlamentarzyści, to współpraca pomiędzy nami powinna być czymś zupełnie zwyczajnym.

Bardzo dziękuję za rozmowę!