FaceApp - aplikacja do przerabiania zdjęć, pokazująca jak będziemy wyglądać za kilka lat działa od 2017 roku, w ostatnim czasie bardzo zyskała na popularność. Właścicielem jest rosyjski deweloper Wireless Lab. Wielu jej użytkowników w ferworze dobrej zabawy nie zdaje sobie jednak sprawy z możliwych konsekwencji, które niesie za sobą zgoda na instalację FaceApp na swoim telefonie. Zasady korzystania są jawne, udostępnione w polityce prywatności aplikacji, problem polega na tym, że większość użytkowników akceptuje regulamin bez czytania. Czytaliście politykę prywatności przed zainstalowaniem?
Aplikacja wysyła udostępnione jej zdjęcia na swoje serwery i tam dokonuje ich edycji. Wszystkie przeróbki takie jak ich postarzanie, zmienianie płci, fryzury, uśmiechu, dokonywane są w chmurze. W punkcie trzecim polityki prywatności FaceApp - zgadzamy się, że aplikacja może bez naszej zgody udostępniać nasze dane i dzielić się zebranymi informacjami na nasz temat m.in.: z firmami, które są z prawnego punktu widzenia częścią tej samej grupy przedsiębiorstw co FaceApp, z organizacjami zewnętrznymi, które pomagają w świadczeniu tej usługi, z zewnętrznymi partnerami reklamowymi.
Do sprawy odnieśli się także twórcy FaceApp w specjalnym oświadczeniu, gdzie zaprzeczyli, aby dane były udostępniane lub sprzedawane podmiotom zewnętrznym.- Nie sprzedajemy ani nie udostępniamy danych użytkowników żadnym osobom trzecim - czytamy. Według specjalistów w dziedzinie prawa istatnieje jednak obawa, że FaceApp, mając dostęp do wszystkich zdjęć na telefonie, pobiera je na swój serwer.
- Czy naprawdę wiedza o tym jak będziemy wyglądać za 50 lat jest tak cenna by sprzedawać za nią zasoby do wszystkich naszych danych w telefonie!? I jeszcze do Rosji... - pyta Ministerstwo Cyfryzacji przyglądając się aplikacji.
- Nie nauczyliśmy się doświadczeniem ostatnich wycieków danych z Facebooka. Nie nauczyliśmy się też doświadczeniem afery Cambridge Analytica! Ministerstwo Cyfryzacji z inicjatywy Marka Zagórskiego podejmie stosowne kroki prawne względem aplikacji - napisał na Facebooku Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji.
O szczegółach przetwarzania danych w aplikacji oraz udostępniania informacji podmiotom zewnętrznym przeczytasz w polityce prywatności FaceApp.