Wideo- obiad przedwielkanocny
Było pięknie! Była radość, łzy wzruszenia i brawa dla restauratorów. Wspólne rozmowy, życzenia, wiele ciepłych słów i symboliczny "zajączek" od Klubu MKS Mazur Ełk w postaci biletów dla wszystkich gości na kolejny mecz MKS Mazur Ełk - Huragan Morąg. Akcja jak zawsze nie byłaby możliwa bez zaangażowaniu wielu Ełczan. Każdy z obecnych miała swój wkład (a także wielu nieobecnych, którzy przekazali nam przygotowane posiłki), nie sposób dziś go wartościować pod względem nakładu, jedno jest pewne, nie udałoby się, gdyby nie Pierogarnia Babci Frani, która po raz kolejny, bezpłatnie udostępniła nam lokal, zadbała o piękne obrusy, pyszny kompot i bezpłatne pojemniki w których nasi gościem mogli zabrać ze sobą to co zostało. Nie udałoby się także gdyby nie cudowni ełccy restauratorzy, którzy przygotowali posiłki by nasi goście czuli się jak w domu! Wzruszający prezent organizatorzy otrzymali od Piekarni Karmelek, którą poprosili o jedno ciasto - dobierali dwa kartony, każdego rodzaju ciasta! Piękny prezent dostali także od Pierogarni Babci Frani: "Zapraszamy Was już zawsze, nie musicie nigdy szukać lokalu, jesteśmy zawsze do Waszej dyspozycji podczas takich uroczystości" - zadeklarowali. Na obiad przyszedł również jeden samotny Pan.
- Dla tej jednej osoby, również było warto "poszerzyć", tę tradycję o zaproszenie osób samotnych - cieszyli się organizatorzy.
Obiad z osobami bezdomnymi i samotnym zjedli również Prezes Zarządu Klubu MKS Mazur Ełk - Artur Iwanowicz i Wiceprezes Zarządu Jarosław Olszewski. Akcja nie byłaby możliwa gdyby nie Ełczanie, ełckie restauracje i piekarnia, oraz klub MKS Mazur Ełk, każdy z nich przygotował coś specjalnego na świąteczny stół! W imieniu organizatorów składamy Wam serdeczne podziękowania, za otwartość, szybkie decyzje i niezastąpioną pomoc. WIELKIE DZIĘKI! JESTEŚCIE WIELCY:
- Ełaczanie
- Pierogrania Babci Frani
- Restauracji Kuźnia Smaku
- Restauracji Barbados
- Restauracji Dos- Pastos
- Piekarni Karmelek
- Warchlak Art Pub
- MKS Mazur Ełk
Organizatorem akcji była Fundacja Odpowiedzialni Za Marzenia.
- Możemy powtórzyć to co powtarzamy cały czas, przy każdej takiej okazji. Nasze poglądy są dalekie od akceptacji roszczeniowego podejścia, czy też „systematycznego dawania i wyręczania”, które utrudnia drogę do wyjścia z bezdomności. Blisko nam jednak i to bardzo - do budowania relacji, rozmowy, wysłuchania indywidualnych historii, bez oceniania – mówili członkowie Fundacji Odpowiedzialni Za Marzenia. W Wigilię na przykład tradycją jest stawianie dodatkowego talerza na stole, wolne miejsce dla gościa, a w każde święta powtarzamy, że nikt nie powinien być sam, a jak ktoś naprawdę zapuka powiemy: Nie wchodź? Osoby bezdomne nie mają nawet odwagi zapukać czy to w Wigilię czy Wielkanoc i tu jest właściwy moment na zmianę naszej mentalności, na pracę nad sobą, na społeczny krok dalej niż tylko oddawanie zbywających kanapek…Żeby zbudować relację, trzeba najpierw rozmawiać, żeby móc rozmawiać, trzeba się spotkać. Te osoby bardzo trudno przekonać do siebie, trudno jest zbudować zaufanie, ale gdy to już się uda - widzą Cię z kilku metrów na ulicy i krzyczą ciepłe i radosne "dzień dobry".
– Powtarzaliśmy to po wigilii w restauracji i powiemy raz jeszcze. Tym, którzy nie zgadzają się z taką formą „życzliwości” odpowiadamy zawsze, że nie znamy żadnego przykładu, żeby przez wykluczanie, ocenianie, wytykanie i pokazywanie błędów albo etykietowanie – udało się zmienić coś w życiu potrzebujących. Znamy natomiast miliony przykładów, jak ludzka życzliwość, dobroć, zmieniała życie innych. To normalny, ludzki odruch. Przywykliśmy kwestii bezdomnych do widzenia wszystkiego w dwóch kolorach – białym albo czarnym, ale nie oszukujmy się - nam tak po prostu wygodniej. To bardzo duża strata, zamykająca nam - jako społeczeństwu drogę do budowania relacji. Dopóki nie zmienimy mentalności myślenia, będziemy stronić od tych ludzi, omijać a dla zagłuszenia głosu sumienia – etykietować.
Dziękujemy każdemu z Was!