niedziela, 31 marzec 2019

Naga prawda o polskiej szkole?

"Wkuwanie"  na pamięć, powierzchowne uczenie się, konieczność przyswajania materiału, który pamięta się do pierwszego sprawdzianu a potem nigdy do niego nie wraca, ani w teorii ani w praktyce oraz zabijanie spontaniczności - tak wynika m.in. z  analizy polskiej edukacji zleconej przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.Serwis gazetaprawna.pl opublikował wnioski z najnowszego raportu, który został przygotowany na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Zawiera on wyniki badań, które przeprowadzono wśród 12 tysięcy nauczycieli. Celem raportu było określenie, w jakim stopniu polska szkoła przygotowuje uczniów do funkcjonowania w innowacyjnej gospodarce. Niestety, wnioski nie napawają optymizmem i potwierdzają to o czym się nie mówi głośno, czego zdają się nie zauważać pedagodzy, co nigdy nie zostało poddane głośnemu "Nie"  - na czym tracą najbardziej nasze dzieci, uczone nierzadko absurdu. 

Absurdy - nazwijmy to po imieniu -  można mnożyć również w ełckich szkołach!  W tamtym roku w jednej z ełckich szkół wprowadzono nową technikę nagradzania wzorowych uczniów! Nagrody zaprzestano wręczać wzorowym uczniom  z poszczególnych klas a w zamian wyczytywano uczniów od najwyższej średniej! Dokąd to wszystko zmierza pytali podczas apelu zaniepokojeni rodzice, rozmową między sobą nie było końca, nikt tylko nie odezwał się głośno!  Dzieci zaś dostały jasny komunikat  - szkoła jest jak korporacja: liczą się tylko oceny i świadectwo! Dlaczego w dobie XXI wieku nikt z pedagogów nie wpadnie na pomysł, by na apelu wyróżniać najpierw osoby za wzorowe postawy! Za bycie dobrym kolegą, dobrą koleżanką, za życzliwość i empatię! A w następnej kolejności niech będą dobre świadectwa! 

Dzieci przychodzą do domu i skarżą się: dziś na sali mieliśmy WF z trzema klasami! Nie mamy miejsca, żeby się ruszać! A przecież jasnym się wydaje, że dzieci to nie szczury a szkoła to nie tor wyścigowy! Rodzice mają dość prac domowych do północy - i robienie z dziećmi tego co należy do szkoły! Kto się z tym nie zgodzi!? 

SAMODZIELNE MYŚLENIE NIEWSKAZANE 

Mankamenty polskiego szkolnictwa "biją po oczach" i budzą niepokój. Edukacja naszych dzieci, to nic innego jak powierzchowna nauka. Zdecydowana większość wiedzy (aż 90 procent) opiera się na "wkuwaniu" na pamięć różnych regułek, które później nikt nie pamięta, bo i po co! Według raportu polska szkoła zabija w uczniach spontaniczność m.in.  przez zakazywanie im podejmowania prób rozwiązania problemu, zanim poznają, jaka jest metoda jego rozwiązania. Samodzielne myślenie i wykraczanie poza pewne schematy również nie jest mile widziane. Według autorów analizy w polskiej edukacji nagradzani są ci "grzeczni" uczniowie, którzy nie przekraczają z góry wyznaczonych reguł. A przecież życie tak nei wygląda! Zderzenie się z rzeczywistością tak kształconego ucznia może mieć brutalne konsekwencji. W procesie dydaktycznym nie ma tego co najistotniejsze: nauki umiejętność, samodzielnego myślenia i  radzenia sobie w realnym życiu. 

 - Kolejną bolączką jest nauczanie treści zdezaktualizowanych, co zdaniem autorów raportu mocno obniża autorytet samej szkoły oraz nauczycieli.

Szkodliwy jest też podział na przedmioty – wiedza powinna być przekazywana interdyscyplinarnie, w ramach projektów albo pracy kilku nauczycieli jednocześnie z grupą- dowiadujemy się z raportu.

Nauczyciele, którzy brali udział w badaniu, ocenili, że szkoła w Polsce generalnie uczy pokonywania kłopotów i trudności. Ma jednak poważny problem z wpajaniem analitycznego myślenia, a także dobrych wzorów, jak uczyć się skutecznie. Ponadto pedagodzy dość sceptycznie odnoszą się do tego, że polska szkoła jest miejscem przyjaznym dla inicjatyw, które wychodzą poza pewne schematy i sprzyjają innowacjom - czytamy w gazecie prawnej. 

PRZEDSIĘBIORCY KRYTYCZNIE O POLSKIEJ SZKOLE 

 - Krytycznie o polskiej szkole wypowiedzieli się także przedsiębiorcy. Oceniali przede wszystkim przez pryzmat tego, jakich pracowników sami potrzebują.Ograniczenia, powodujące brak otwartości na innowacyjność, są spowodowane specyficznym systemem pracy, który bardzo trudno złamać ze względu na: podstawę programową, czas godziny lekcyjnej, kontrole przeprowadzonego tematu, nadzór dyrektorski oraz wiele innych uwarunkowań, w tym te mniej sformalizowane, jak np. rywalizacja i konfliktowanie - mówi jeden z badanych przedsiębiorców.

STRACH PRZED...

 - Strach przed instytucją nadrzędną typu kuratorium oświaty czy urząd gminy, który ich zdaniem jest jednym z tych czynników, które hamują kreatywność. - Szkoła to nie wojsko czy więzienie, w którym wszyscy na rozkaz mają wykonywać te same czynności w tym samym czasie. Trzeba pozbyć się schematycznego myślenia i przekonania, że zdanie nauczyciela jest najważniejsze i niepodważalne. Należy dać uczniom więcej przestrzeni do kreacji, eksperymentowania bez ponoszenia kary za porażki, możliwość podejmowania samodzielnych decyzji i współpracy- sugeruje kolejny przedsiębiorca.

Polecamy również wywiad, który niedawno przeprowadziliśmy z Dziekanem Wydziału Zarządzania, Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku Filia w Ełku – dr Karolem Kowalewskim i który również potwierdza sytuację opisaną w raporcie - klik