poniedziałek, 18 listopad 2019

Płatne festiwale w Ełku? Propozycje zmian w finansowaniu sportu w Ełku

W miniony piątek Prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz przedłożył propozycję budżetu na rok 2020. Według proponowanych wyliczeń finansowych dług miasta wzrośnie o ok. 19 mln  i wyniesie  ponad  119 mln złotych. Planowany jest deficyt budżetowy w wysokości ok. 33,5 mln zł. 

Wśród propozycji zmian  dotyczących budżetu 2019 r. padają już pierwsze pomysły wycofania wszystkich ełckich festiwali.

Radny Robert Wesołowki proponuje "Nowy kontrakt społeczny - likwidacja festiwali". Pozostaje pytanie co z mieszkańcami płacącymi podatki w naszym mieście i z ich potrzebami? Czy zaspokoją je kameralne wydarzenia? W jakim położeniu na arenie rosnącej konkurencji i "rywalizacji" stanie nasze miasto? To rozwój  i wzmocnienie finansów czy milowy krok do tyłu? W jakim mieście ełczanie będą zaspokajać swoje "potrzeby kulturalne"? 

 -Projekt budżetu zakłada deficyt w wysokości 33,5 mln zł. Receptą na załatanie wyrwy budżetowej - według Prezydenta Ełk -  jest emisja obligacji komunalnych. Co to właściwie oznacza na "język polski" ?  Oznacza, że   My Ełczanie będziemy emitentem obligacji o wartości 32 mln zł  i wskażemy w każdej wydanej obligacji, że spłacimy dług  z odsetkami wobec obligatariusza  - czyli najprawdopodobniej jakiegoś banku. Czy to jest droga dla Ełku? Czy to jest budżet, który zakłada rozwój Ełk? W mojej ocenie - nie. 

 - Jako radny uważam, że należy zawrzeć nowy kontrakt społeczny z Nami mieszkańcami Ełku. Istotą kontraktu jest podjęcie trudnej, odpowiedzialnej decyzji o czasowej likwidacji wszystkich festiwali, powtarzam wszystkich festiwali.  Zlikwidujmy duże festiwale i skupmy się na kameralnych wydarzeniach kulturalnych organizowanych przez rodzimy ECK.  Musimy jako wspólnota odpowiedzialnie i dojrzale stanąć przed obrazem zadłużonego Ełku.  Musimy spojrzeć temu zadłużeniu w oczy i poczuć prawdziwy, głęboki smutek, żal, rozpacz, a może nawet pozwolić sobie na gniew. Następnym  ustaleniem, regułą owego kontraktu "czasowej likwidacji festiwali" będzie podjęcie wysiłku realnych działań podnoszących Ełk z swoistej zapaści ekonomicznej. Mam tu na myśli aktywne pozyskiwanie inwestorów i pracodawców. Uważam, że musimy oszczędzać także na poziomie symbolicznym. Uważam, że należy przyznać się przed sobą do złej sytuacji ekonomicznej Ełku.  Na tym etapie, to najlepsze co możemy z siebie wyemitować. Wyemitujmy z siebie żal i smutek a nie - obligacje komunalne. 

Płatne festiwale w Ełku  - na ten kierunek  oszczędności wskazują niektórzy ełczanie 

Jest również propozycja - alternatywa, rozwiązania w postaci pozostawienia festiwali, ale jako płatnej formy rozrywki. Bilety miałby wspomóc pokrycie kosztów organizacji. Rozwiązania mogłoby wskazać na faktyczne zainteresowanie ełczan i gości daną formą rozrywki, będąc swoistym sprawdzianem obiektywnej atrakcyjności danego wydarzenia.

"Na pograniczu"

Pojawiają się także pomysły „na pograniczu” pozostawienia tylko „samofinansujących się” form rozrywki, cieszących się bardzo dużym, zainteresowaniem, a zdyskredytowanie tych, które mimo „wypracowanej marki”tej zdolności nie mają. 

Lokalni artyści, kultura niszowa  i imprezy prywatne 

Dodatkowo rozwiązaniem byłoby  "wzmocnienie"  wydarzeń organizowanych przez inne organizacje i instytucje, które nie obciążają  miejskiego budżetu. Ełckie organizacje pozarządowe akcent kładą na lokalnych artystów, różnorodność, wzmocnienie i przestrzeń dla „kultury niszowej” – mniej wymagającej finansowo. 

Które wydarzenia wyeliminowalibyście całkowicie? Które pozostawili? Które zamienili w płatną formę rozrywki? Lista wraz z kosztami - klik! 

Jest też propozycje zmian w finansowaniu sportu w Ełku - „Sportowa Marka Miasta” - pomysł Radnego Roberta Klimowicza to również efekt pracy nad nowym budżetem. Rozmowa na ten temat podejmowana była już na sesji rady. 

- Ełczanie uprawiają przeróżne sporty, w naszym Ełku mamy wiele klubów i stowarzyszeń sportowych, a miasto, w miarę swoich możliwości, stara się wspierać większość z nich. Sponsoruje się wydarzenia i imprezy sportowe, wyjazdy klubów i zawodników na zawody, udostępnia się z bonifikatą obiekty sportowe, przyznawane są granty, stypendia sportowe, nagrody i wyróżnienia.

Trzeba uczciwie przyznać, patrząc na kwoty wsparcia, że sport w Ełku nie jest traktowany po macoszemu.  Jednakże obecnie trochę jest tak, że każdego wspiera się po trochu i niestety brak jest solidnego wsparcia, które przyczyniłoby się do konkretnych wyników. Takim narzędziem powinna być „Sportowa Marka Miasta”, która obecnie jest, według mojej oceny, zwykłym grantem na sport, tyle że z ładną nazwą.

Czym zatem powinna być „Sportowa Marka Miasta”?

Myślę, że powinna spełniać dwie role. Po pierwsze – być narzędziem promocyjnym Ełku poprzez utożsamianie się miasta z klubami lub zawodnikami osiągającymi sukcesy na arenie krajowej lub/i międzynarodowej. Czyli utożsamianiem się z najlepszymi sportowcami w mieście. Po drugie – w szczególny sposób wspierać te kluby, które osiągają sukcesy, albo przy odpowiednim wsparciu finansowym mogą sukcesy osiągać.

Sportowa Marka Miasta powinna być zatem czymś ekskluzywnym, ważnym, a nie powszechnym, stosowanym dla zadowolenia jak największej liczby odbiorców.

Według złożonego przez nas projektu nowych przepisów „Sportowa Marka Miasta” przyznawana byłaby raz na 3 lata, nie więcej niż 3 klubom lub zawodnikom. To największa i najistotniejsza zmiana. Pozwala bowiem wybranym klubom zaplanować cykl szkoleniowy na okres aż 3 lat, co z pewnością będzie miało wpływ na osiągane wyniki.

O jakiej kwocie wsparcia mówimy?

Według projektu stanowi ona nie mniej niż 8 proc. środków finansowych przeznaczanych w ramach otwartego konkursu ofert na realizację zadania samorządu miasta Ełku w roku, w którym składany jest wniosek o przyznanie „Sportowej Marki Miasta” i jest w takiej samej  wysokości w kolejnych latach, w całym okresie jej przyznania.

W przyszłym roku Prezydent planuje przeznaczyć na granty aż 1.795 tys. złotych, zatem jeżeli nic się nie zmieni, cała kwota wsparcia w ramach „Sportowej Marki Miasta” wyniesie nie mniej niż 143,6 tys. złotych.

To naprawdę nie mało, jest zatem o co się starać. Projekt stosownej uchwały jest gotowy. Będzie procedowany na najbliższej, listopadowej sesji Rady Miasta. Czy znajdzie poparcie wśród radnych?

Myślę, że wszystkim zależy na lepszych wynikach ełckich sportowców, dlatego nasza pomoc musi trafiać do nich w sposób konkretny i przemyślany. Mam nadzieję, iż już w przyszłym roku Prezydent Ełku, podczas którejś jesiennej sesji Rady, uroczyście wręczy pierwsze, nowe „Sportowe Marki Miasta” i że okażą się one kluczem do sukcesów. - czytamy na stronie radnego. 

Żródło: www.http://klimowicz.elk.pl/, tekst oryginalny 

A jakie są Wasze propozycje na wzmocnienie ełckiego budżetu?