Religia w szkole, to temat sporu od lat, Ci którzy próbowali go podejmować, często traktowani byli jak wrogowie kościoła. Księża i katecheci świeccy oraz zakonni pobierają za prowadzone lekcje regularną pensję, podobnie jak nauczyciele przedmiotów świeckich. Niczym bumerang wraca także kwestia jakości kształcenia z przedmiotu i podejścia katechetów. Pojawiają się także co jakiś czas pomysły zmniejszenia godzin. Komisja Wychowania Katolickiego KEP przypomina wtedy, że wyłącznie w rękach biskupa diecezjalnego leży decyzja o zmniejszeniu wymiaru godzin z religii do jednej tygodniowo "w szczególnie uzasadnionych przypadkach". W 2018 roku nauka religii w szkołach kosztowała budżet państwa 1 482 mln zł, a uczyło ją ok. 22 tys. osób. Jakie środki pieniężne z budżetu samorządu pochałania przedmiot? To pytanie stawia Radny Dziennisiewicz, postulując o zmniejszenie liczby godzin lekcji religii w szkołach prowadzonych przez miasto Ełk.
Budżet miasta trzeszczy od nadmiaru problemów. Trzeba oszczędzać. A skoro oszczędzamy na remontach, inwestycjach, zakupach to warto poszukać cięć w innych miejscach. Jedną z moich propozycji jest ograniczenie liczby lekcji religii w miejskich szkołach. Nie dość że oszczędzimy pieniądze, to jeszcze zmniejszymy "ścisk" w szkołach podstawowych (SP 4, SP 5). Jest jeden problem. Takie mamy przepisy, że ograniczenie ilości lekcji religii wymaga zgody lokalnego biskupa. Podobne działania podjęły samorządy Warszawy, Szczecina, Poznania, Ustrzyk Dolnych.
Ciekawe, czy w Ełku jest to możliwe ? - czytamy na jego profilu FB.
