sobota, 24 listopad 2018

Proteza dla ełczanina Dawida Dobkowskiego-DZIĘKUJEMY!

Fot. Bartłomiej Budny Amp Futbol Polska Fot. Bartłomiej Budny Amp Futbol Polska

Tego, że razem możemy więcej nie trzeba chyba nikomu powtarzać! Jeszcze do niedawna trwała zbiórka na protezę dla Dawida Dobkowskiego, ełczanina, który urodził się z wadą wrodzoną lewej nogi, przez co do sprawnego funkcjonowania potrzebuje specjalnej protezy odpowiedniej dla jego wieku i aktywności. Dawid, mimo braku nogi, jest bardzo aktywną osobą. Gra w reprezentacji Polski piłkarzy po amputacjach, z którą zdobył niedawno medal Mistrzostw Europy, brał także udział w rozgrywkach o medale na Mistrzostwach Świata. Studiuje na Politechnice Białostockiej, biega w maratonach, pielgrzymuje i marzy o założeniu ampfutbolowego klubu w Ełku. Wcześniej Dawid pomagał też w tworzeniu pierwszej w Polsce akademii piłkarskiej dla dzieci z niepełnosprawnościami ruchowymi.

Proteza, która pozwoli mu na aktywne funkcjonowanie również poza boiskiem, dopasowana do potrzeb Dawida kosztuje 16 000 zł.

 - Udało się! Zbiórka zakończona sukcesem! Dziękuje wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego, że mam nową protezę, a nawet dwie ;) Akcja przerosła moje oczekiwania, trudno mi uwierzyć, że aż tyle osób w nią się zaangażowało. Nie jestem w stanie podziękować każdemu z osobna osobiście dlatego robię to tutaj DZIĘKUJE WAM!!! Szczególnie chciałbym podziękować dla wszystkich pielgrzymów ełckiej pielgrzymki pieszej, którzy dorzucili swoją cegiełkę, Fundacja Aniołów Miłosierdzia firmie Serwistal i PT Mazury w Ełku, kibicom Mazura Ełk, Warmii Grajewo, Jagiellonii Białystok i jej piłkarzom, którzy też mi pomogli oraz wszystkim dobrym ludziom, którzy przyczynili się do zakupu protez!!! Jedna proteza będzie mi służyła do normalnego chodzenia druga, które wykonało Centrum Ortopedyczno - Protetyczne natomiast do uprawiania sportu, kolejne sportowe wyzwania czekają ;) DZIĘKUJE!!!  - cieszy się Dawid Dobkowski. 

 Fot. Dawid Dobkowski

Dawid

Kiedyś mieliśmy już przyjemność rozmawiać z Dawidem, mimo, że od tego czasu minęło już kilkanaście miesięcy, rozmowa nie straciła na wartości. Zapraszamy!

Rozmowa z ełczaninem Dawidem Dobkowskim z AMP FUTBOL POLSKA

Od urodzenia ma jedną krótszą nogę. I chociaż tak zaczyna się jego historia o niczym nie przesądza. Paradoksalnie jest początkiem sił, zdrowej determinacji i marzeń – spełnionych. Mimo bardzo młodego wieku, marzenia spełnia nie przez ślepe zacięcie, lecz mądre siły: nie muszę – lecz świadomie wiem czego chcę. Dziś gra w AMP Polska – piłce nożnej rozgrywanej przez drużyny w których skład wchodzą zawodnicy po jednostronnej amputacji kończyny. Zobaczył kiedyś post na facebooku, zalajkował, obserwował i już wiedział, że ma zaledwie rok czasu, żeby przygotować się do udziały Mistrzostwach Świata. Udało się! Ani noga, ani czas nie był przeszkodą. Bo po co je sobie stawiać? Zapytaliśmy Dawida czy ma czasami ochotę powiedzieć ludziom: ruszcie tyłki z kanapy? I jak marzenia zamienia się w „spełnienia”?

M.D: Niełatwo się z Tobą spotkać. Jesteś albo za granicą, na wyjeździe albo na turnieju. Udało się wreszcie o 22.00 w Parku Kopernika. Cieszę się. Uśmiech. Ja się miewasz w takim tempie spraw i obowiązków?

D.D: Nie robię nic na siłę. Robię to co muszę. Mam pewność, że nie marnuję czasu i swojej młodości.

M.D: A Twoja kondycja fizyczna jak się ma?

D.D: Obecnie jest poprawna, oceniam ją na dobrą.

M.D: Na swoim koncie masz sporo sukcesów, nagród i wyróżnień. To talent? Zdolności czy ciężka praca?

D.D: Bardziej ciężka praca, która pozwoliła mi być w obecnym miejscu i grać z orzełkiem na sercu. Razem z kadrą zajęliśmy 4 miejsce w Mistrzostwach Świata w Meksyku oraz 2 miejsce na Warszawskim turniej AMP Futbol Cup i Catalonya Cup. Sam natomiast zostałem nagrodzony nagrodą Białej Lilii w kategorii Postawa Godna Naśladowania

M.D: Masz jakąś ulubioną maksymę?

D.D: Trzeba wiedzieć na czym głowę nosić! To przesłanie z bajki o żółwiach którą wymyśliła moja ciocia: Podczas wyścigu żółwi jeden non stop korzystał ze sprytu i dzięki temu wygrał wyścig.

M.D: Kto Cię wspiera?

D.D: Rodzina i przyjaciele. Gdy wyjeżdżam trzymają kciuki, życzą powodzenia, wiem, że mogę liczyć na ich wsparcie.

M.D: Zauważyłam na zdjęciach, że spacerujesz po górach?

D.D: Lubię aktywnie wypoczywać. Nie szukam wymówek z powodu nogi. Nie lubię jak ktoś się na de mną użala i ja nie użalam się nad sobą. Staram się żyć jak najlepiej, żeby na starość niczego nie żałować.

M.D: Człowiek, zawsze nieustanie ma wybór?

D.D: Bez zastanawiania – na pewno!

M.D: Jakich ludzi twoim zdaniem „produkuje” współczesna szkoła? Najważniejsza jest wiedza „sinus i cosinus”?

D.D: Jest w szkole trochę wiedzy bezużytecznej. Wiedza jest ważna, ale to nie o to chodzi. Najważniejsze jest, żeby człowiek przez naukę odkrywał czego naprawdę chce, żeby wiedział co to jest i żeby umiał siebie realizować. A jeśli uda się spełniać pasję i z nich żyć – to super. Nie zawsze jednak jest to możliwe.

M.D: „Czuję, że czeka na mnie cały świat, zdobędę go tym co w sobie mam”- ten cytat znalazłam na Twoim profilu społecznościowym, piękny. Mimo tak młodego wieku rozumiesz, że wszystko czego potrzebujesz do realizacji marzeń masz w sobie?

D.D: Tak, wiem, że wiele ode mnie zależy. Kiedyś bardzo chciałem grać w piłkę, pamiętam jak na Facebooku polubiłem post od którego wszystko się zaczęło, później była informacja o zbliżających się Mistrzostwach Świata. Miałem rok, żeby się przygotować. Wyznaczyłem sobie cel i trenowałem. Zawodnicy z dwu – trzy letnim doświadczeniem nie pojechali na te mistrzostwa a ja tak.

M.D: I nie było strachu: nie uda się, nigdy nie przebiję się przez „ścianę”?

D.D: Nie, wiedziałem czego chcę i przygotowywałem się. Po około 8 miesiącach treningów z kadrą miałem swój debiut w Suwałkach.

M.D: Masz ochotę powiedzieć czasami ludziom: ruszcie tyłki z sofy i nie marnujcie już czasu!?

D.D: Czasami tak, jak widzę, że nic nie robią a mogliby podjąć jakieś kroki. Przypomniał mi się cytat: „ Nieważne jak powoli osiągasz cel. Zawsze jesteś o krok do przodu od tych co nic nie robią”.

M.D: Opowiedz mi o twojej pasji: piłce nożnej.

D.D: To jest nieobliczalny sport. Tu każdy może wygrać z każdym. Na boisku wszystko może się zdarzyć. Kocham piłkę i emocję z nią związane na murawie i trybunach. I tą aurę tajemnicy, nieprzewidywalności wydarzeń.

M.D: Twoje wartości. Co ci przychodzi na pierwszą myśl?

D.D: Wiara i patriotyzm.

M.D: Zauważyłam, że na wyjazdach zawsze pamiętasz o swoim mieście - o Ełku. Jesteś też laureatem nagrody Białej Lilii, która jest wręczana za szczególne osiągnięcia na rzecz ełckiej społeczności ?

D.D: Lubię swoje miasto i zawsze o nim pamiętam. No i oczywiście o lokalnym klubie Mazur Ełk. Jestem dumny, że mogę je rozsławiać.

M.D: Mówiąc o piłce masz błysk w czach. Uśmiech. To dobry moment na kolejne pytanie. Uśmiech. Jesteś zakochany?

D.D: Tak.

M.D: Pewnie masz mało czasu dla niej?

D.D: Tak, tak.

M.D: To było trzy razy zdecydowane : Tak. Uśmiech.

M.D: Szczęście. Co ci przychodzi na myśl?

D.D: Każdy człowiek ma inny obraz szczęścia ludzi z biedniejszych regionów świata marzą o czym innym, a Ci z bogatszych o czym innym często nie doceniając tego co mają. Dla mnie szczęście to rodzina, bliscy brak zmartwień.

M.D: Szczęściem jest to, że mamy dziś wodę w kranie, że na naszym podwórku nie toczy się wojna, a w sklepach jest wszystko i żadne kartki nie są potrzebne... I że mamy dwie ręce do pracy, a żeby odważnie iść przed siebie – dwie nogi – zazwyczaj. Zauważamy to?

D.D: Zapominamy o tym czasami.

M.D: Co chciałbyś powiedzieć czytelnikom?

D.D: Żeby walczyli o swoje marzenia i starali się je realizować. Bo warto!

M.D: Bardzo miło było Ciebie poznać. Dziękuję za rozmowę.

Spotkanie i rozmowa z Dawidem w Ełku 

Dawid wywiad