Wczoraj ełccy radni podjęli również decyzję w sprawie wsparcia Stowarzyszenia Monar Markot dla Osób Bezdomnych. Przypominamy, że ze względu na nowe przepisy, głównie dotyczące wymaganego metrażu, przypadającego na jedną osobę,  nie będą Oni mogli pozostać w dotychczasowej siedzibie przy ul. Dąbrowskiego. Schronisko prowadzi działalność na rzecz osób bezdomnych i najuboższych. Poza schronieniem daje bezpieczeństwo i szanse na przyszłość. Zajmuje się niesieniem pomocy osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Działalność ukierunkowana jest na wszechstronne wsparcie osób bezdomnych- zarówno tych zamieszkujących placówkę, jak też dziko koczujących na terenie miasta.

Przed podjęciem decyzji rozważane były różne działki, które miasto mogłoby sprzedać pod działalność. Ostatecznie wskazano na działkę zlokalizowaną przy ulicy Bema ( osiedle Zatorze). Nie zabrakło obaw mieszkańców, głównie co do lokalizacji, nie zaś samej zasadności kontynuowania dalszej działalności ośrodka. Zgodnie z decyzją radnych, miasto sprzeda grunt z 99-procentową bonifikatą. 

  - Można mieć obawy, ale trzeba też pamiętać, że Monar Markot, to nie jest tylko dom, w którym przebywają tylko osoby potrzebujące pomocy, ale też psycholodzy, terapeuci (...) - zaznaczył Prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz. Przypomniał także, że były przedstawione inne propozycje np. między zakładami przemysłowymi, natomiast wymagałoby to zmiany miejscowego planu, a to czas oczekiwania około półtora roku, tyle ośrodek czekać nie może.  -  Kierując się prawami ekonomii, najłatwiej byłoby sprzedać te grunty, pozyskując pieniądze, ale są pewne dobra, które są bezcenne, i będą procentowały przez lata - dodał.  - Rozumiem też obawy i  pytanie czy nas na to stać, gdybyśmy liczyli tylko pieniądze – to tak, nie stać nas na to, ale gdybyśmy chcieli pozyskać przedsiębiorców, naszym zadaniem też jest przygotowanie infrastruktury - mówił prezydent.  - Czy to jest etyczne? Czy jest mądre? Tam gdzie chodzi o życie  i zdrowie drugiego człowieka, tam się właśnie styka etyka z mądrością, ekonomią  i  innymi prawami rynku - podsumował. 

 - Ja osobiście nie wyobrażam sobie Ełku bez Monaru. Byłoby strasznie grzechem zaniechanie, gdybyśmy nie byli gotowi na nowe wyzwania społeczne. Placówki Monaru nie są zagrożeniem, lecz chcą się dzielić dobrem - mówiła Elżbieta Zielińska z zarządu głównego Monar.